Pielgrzymka do Schönstatt

Opublikowano .

To nie tylko krótka pielgrzymka na Górę Schönstatt, lecz głęboka nauka zaufaniu Bożej Opatrzności i doświadczenia bezgranicznej miłości Matki Trzykroć Przedziwnej

 

W piątek 9 października br., w południe po Mszy św. w kościele św. Józefa wyruszyliśmy z 40 osobową grupą w kierunku Vallendar, na piękną Górę Schönstatt, aby się spotkać z Matką Trzykroć Przedziwną. Wieczorem dotarliśmy do celu, gdzie z wielką serdecznością zostaliśmy przywitani przez s. Elwirę Kędzia, odpowiedzialną za kręgi Szensztatckie istniejące przy Polskich Misjach Katolickich w Niemczech. Zmęczeni, ale w radośni, oczekując na następny dzień udaliśmy się na spoczynek.

 

W słoneczny sobotni poranek rozpoczęliśmy dzień wspólną, wypełnioną śpiewem modlitwą. Po śniadaniu udaliśmy się do Koblencji na grób Służebnicy Bożej s. Emilii Engel, przełożonej Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, która swoją pracą i modlitwą gorliwie wspierała o. Józefa Kentenicha. Na miejscu, po krótkim wprowadzeniu w istotę Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, zwiedziliśmy dom w którym mieszkała s. Emilia. S. Elwira w bardzo interesujący sposób przedstawiła nam jej biografię. Bezgranicznie ufała ona Bogu i Jego Opatrzności. Jej życie naznaczone było stygmatem cierpienia i choroby. Bardzo cierpiała, ale jeszcze mocniej ufała. Zrozumiała, że cierpienie posiada głęboki sens, że tylko przez cierpienie można dojść do świętości. Uczyła innych cierpliwości, pokonywania z Bożą mocą lęku, który w tym świecie tak często nas paraliżuje. Swoją gotowość do realizacji Bożego planu wyraziła w słowach ita patertak Ojcze, gdyż - jak uważała - tylko Bóg zna głębię i sens cierpienia. Ci, którzy się z Nią spotykali podejmowali szczerą refleksję nad swoją postawą życiową, pytali o zaufanie i zawierzenie Bogu. Słuchając opowieści o życiu s. Emilii nasz wzrok przyciągało wiszące na ścianie Jej zdjęcie, na którym nie było widać cierpienia, lecz pełne ciepła, spokoju i miłości oblicze. Następnie mogliśmy wpisać się do Księgi Pamiątkowej. Jeden z wpisów brzmiał następująco: Kochana s. Emilio proszę Ciebie wstawiaj się za nami u Boga abyśmy nigdy się od Niego nie odwracali. To prawda, tak bardzo potrzebujemy Bożej pomocy. Bez niej łatwo jest się odwrócić i odejść… A przecież - jak wierzyła s. Emilia - ja i Bóg zawsze stanowimy większość… potrzeba tylko zaufać... Na zakończenie, idąc przez piękny ogród złożyliśmy kwiaty i lampiony przy grobie s. Emilii. W chwil ciszy, zadumy i modlitwy powierzyliśmy Jej nasze problemy i troski, prosząc o wstawiennictwo u miłującego Boga.

 

Po obiedzie wysłuchaliśmy ciekawego wywiadu z s. Elwirą na temat Dzieła Szensztackiego, co pozwoliło nam na głębsze zrozumienia duchowości Szensztackiej. Misji życiowej, jaką wypełniają siostry i ojcowie Szensztatcy oraz wierni zgromadzeni w kręgach Szensztatckich na całym świecie. Po przedłożonej prelekcji wyruszyliśmy na górę Szensztatcką. Znajdujący się tam kościół poświęcony Trójcy Świętej, monumentalna i ogromna przestrzeń jego wnętrza, zrobiły na nas ogromne wrażenie. Świątynia została zbudowana jako podziękowanie Bogu i Maryi za ocalenie Szensztatu od wszelkich zniszczeń, jakie przyniosła II wojna światowa. W tym miejscu ks. Arkadiusz odprawił dla naszej grupy Mszę św., w której podkreślił niezwykłość życia i powołania o. Kentenicha oraz s. Emilii.

 

Po skończonej Eucharystii przeszliśmy do grobu o. Kentenicha. Znajduje się on w dawnej zakrystii kościelnej, w której Ojciec zmarł w niedzielę 15 września 1968 roku po odprawieniu pierwszej i ostatniej Mszy św. w nowo wybudowanym kościele. Napis na dywanie: Heimwärts zum Vater geht unser Weg - W kierunku domu do Ojca prowadzi nasza droga - wskazuje tu dokładne miejsce, w którym odszedł On do Boga. W chwili skupienia i modlitwy, klęcząc wokół grobu każdy z nas prosił o. Kentenicha o wstawiennicto u Boga.

 

Otoczeni przepięknym krajobrazem jesiennej natury wyruszyliśmy od grobu do Domu Szkoleniowego, w którym pracował i mieszkał o. Kentenich po swoim powrocie do Szensztatu w 1965 roku - po 14 latach spędzonych na wygnaniu w Stanach Zjednoczonych. Tutaj obejrzeliśmy krótki film o nim odsłaniający nam obraz niezwykłego człowieka, który w całości powierzył się Bogu i posłudze kapłańskiej. Człowieka głębokiego, godnego naśladowania, zawierzenia, który wcielił w życie słowa: nic dla siebie zawsze wszystko dla innych.  Bliźni był dla niego najważniejszy, gdyż w nim odnajdował Oblicze samego Chrystusa. Taka postawa poruszyła serca każdego z nas. Pozwoliła zrozumieć, że Bóg chce abym kochał Go miłością ofiarną i służebną, pełną zawierzenia. Pobudziła do postawienia sobie pytania: czy ja jestem gotowy na to, by dawać siebie innym bezinteresownie, niczego za to nie oczekując?

 

Następnie zwiedziliśmy małe mieszkanko, w którym mieszkał o. Kentenich.  Zatrzymaliśmy się także na krótką modlitwę w jednym z sanktuariów Matki Trzykroć Przedziwnej. Wpatrując się w pełne pokoju oblicze staruszka z długą białą brodą, wręcz namacalnie odczuwało sie Jego duchową obecność. O. Kentenich uczył i nadal uczy wsłuchiwać się w głos drugiego człowieka. Tego, który zawsze pragnie, aby go usłyszano i wysłuchano. Uczy podawać rękę innym, pokazując, że ofiara jest czymś bardzo cennym w oczach Boga. Dziś, ludzie tak często przesłonięci swoim ja nie są zdolni słuchać i doznawać radości z dzielenia się sobą.

 

W sobotni wieczór spotkaliśmy się, aby wspólnie zastanowić się nad naszą życiową pielgrzymką wiary. Pochyliliśmy się nad postawą i doświadczeniem osobistego odniesienia do duchowości o. Kentenicha i s. Emilii. Rozmawialiśmy o Przymierzu Miłości z Matką Trzykroć Przedziwną, które wielu z nas już zawarło, lub chciało zawrzeć. Stawialiśmy sobie pytania: czym jest Przymierze, o co pragniemy prosić Maryję, za co Jej dziękować i przepraszać, co chcemy Jej ofiarować, dać od siebie? Pytania te skłoniły nas do przemyśleń na temat zawierzenia Bogu, własnych oczekiwań, sensu życia.

 

Krótko przed godz. 21:00 udaliśmy się do Prasanktuarium Matki Trzykroć Przedziwnej, aby przyjąć specjalne błogosławieństwo, którego codziennie udzielają tu ojcowie Szensztatcy. Zaraz po nim podjęliśmy godzinne czuwanie u stóp Maryi. Był to czas wypełniony śpiewem, medytacją, wspólną i osobistą modlitwą. Duchowa atmosfera Prasanktuarium jest niezwykła. Ta malutka Świątynia – w której ledwo  zmieściła się nasza 40 osobowa grupa – otula modlitewną ciszą każdego, kto tu wchodzi. Daje niecodzienną możliwość cichej rozmowy z Maryją, osobistego i niesamowicie bliskiego kontaktu z Nią, wypowiedzenia Jej swoich zmartwień i radości. Czuje się tu niemalże namacalnie obecność kochającej Matki, która z tak wielkim zrozumieniem i matczyną troską przygląda się każdemu z nas. To bardzo wzruszający moment, kiedy jak utrudzone życiem dzieci stajemy przed Nią, a Ona w swej nieskończonej miłości tuli nas do swego serca. W tych cudownych krótkich chwilach czujemy bliskość Boga, która może nie zmienia gwałtownie naszego życia - niemalże z minuty na minutę - ale porusza w sercu to coś, co kiedyś może się okazać wielką Bożą łaską.

 

W niedzielę rano rozpoczęliśmy dzień w kaplicy modlitwą i śpiewem. Po śniadaniu dzieliliśmy się swoimi przeżyciami i wrażeniami, jakich doświadczyliśmy w czasie powoli kończącej się już pielgrzymki. O godz. 11:00 zgromadziliśmy się w Prasanktuarium na Mszy. św. Podczas Eucharystii 13 osób z naszej grupy - w tym Ks. Arkadiusz - pragnęło zawrzeć Przymierze Miłości z Matką Bożą. Przymierze, które 18 października 1914 roku po raz pierwszy zawarł Sługa Boży o. Kentenich. Zanim rozpoczęliśmy Mszę św., słowa Przymierza, oddając się w ręce Maryi - w obecności pochodzącego z Chile o. Ignatio - wypowiedział ks. Arkadiusz. Był to szczególny i niezwykle radosny moment dla nas wszystkich. Podczas Mszy św. pozostałe osoby również zawarły Przymierze z Matką Bożą, a inni je uroczyście odnowili. Na znak zawartego Przymierza ks. Arkadiusz wręczył każdemu medalik Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej, po czym złożyliśmy swe podpisy w Księdze Przymierza. Powierzenie się Maryi było dla nas głębokim doświadczeniem Jej bezgranicznej miłości, matczynej obecności wśród nas. Oddaniem Jej swojego serca i powierzeniem swojego lęku, strachu i niepewności. Niezwykłą łaską samego Boga, który pozwolił doznać prawdziwej radości i ufności w swoją Opatrzność. Oddaliśmy się Matce, która po prostu kocha, nie oceniając tego, jak dobrym człowiekiem jesteś.

 

W niedzielne popołudnie, szczęśliwi, pełni radości i wewnętrznej motywacji do tego, aby zmieniać swoje życie - nie przez wielkie czyny, lecz przez zwyczajny uśmiech, podanie ręki, ciche gesty dobroci - wyruszyliśmy w drogę powrotną do Hamburga.

 

Na koniec pragniemy serdecznie podziękować pani Hani Drojeckiej, która podjęła trud organizacji naszej pięknej pielgrzymki. Dziękujemy s. Elwirze za jej poświęcenie i oddanie, za to, że poprowadziła nas drogą głębokiego zastanowienia się nad własnym życiem, zrozumienia istoty służby drugiemu człowiekowi. Bóg zapłać ks. Arkadiuszowi za opiekę duszpasterską i wartościowe kazania. Dziękujemy każdemu z uczestników za wspólnie spędzony czas, modlitwę i otwarte serce. Chcemy również podziękować panu kierowcy Krzysztofowi, nie tylko za bezpieczną podróż, ale także za jego świadectwo wiary. Jak powiadają Góra Szenstat to kawałek nieba... który w nas pozostał.

 

Karolina Fiutak

 

Kontakt

Polnische Katholische Mission
Polska Misja Katolicka

Große Freiheit 41
22767 Hamburg

Tel:  (+49) 40 / 31 00 40
Fax: (+49) 40 / 18 01 64 53
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Polecane strony

Polska Misja Katolicka w NiemczechErzbistum Hamburg   Diecezja Pelplińska Stolica Apostolska  Konferencja Episkopatu PolskiGość NiedzielnyPortal Mateusz.pl Katolicka Agencja Informacyjna
Ta strona używa plików Cookies. W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Strony internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Hamburgu.
Dalsze informacje Ok