
Pielgrzymowaliśmy na Jasną Górę
To już prawie tradycja i chyba żadne kolejne wakacje nie obędą się bez pielgrzymowania do tronu Matki Bożej na Jasnej Górze w Częstochowie. 4. sierpnia w Toruniu po raz trzeci dołączyliśmy wraz z księdzem Robertem do pielgrzymów ze Świecia, wędrujących w ramach XXV Pieszej Pielgrzymki Diecezji Pelplińskiej na Jasną Górę.
Znów ta sama trasa, te same modlitwy, piosenki... A jednak przeżycia wyjątkowe. Grupa Świecie liczyła nieco mniej osób, dzięki temu atmosfera wydawała się jeszcze bardziej rodzinna. Miło było zobaczyć znajomych ludzi i poznać nowych pielgrzymów. Pogoda sprzyjała wędrowaniu, nie licząc dwóch dni z deszczem. Mimo wszystko nie zawsze było lekko - zmęczenie, pęcherze, bolące nogi (i nie tylko) dawały się we znaki… Iść naprzód pomagało śpiewanie, skupienie na modlitwie, rozmowa z bratem czy siostrą pielgrzymkową, a także suchary, które najlepiej wychodziły księżom przy “sitku”. Szliśmy wraz z grupą Świecką(!), ale tylu księży wraz z klerykami, diakonem i siostrą zakonną żadna inna grupa raczej nie miała. Opieka duchowa była więc świetnie zorganizowana - codzienna Eucharystia, konferencje, spowiedź w drodze i w “mobilnym konfesjonale”... A wszystko to od wczesnych godzin porannych, by - jak śpiewaliśmy - “nie przespać poranka”. Pomimo całego uroku drogi cieszyliśmy się z każdego postoju, a tym bardziej noclegu. Doświadczyliśmy niesamowitej serdeczności i gościnności ze strony mieszkańców odwiedzanych przez nas miejscowości. Brakowało słów, by podziękować gospodarzom, w tym państwu Ściborskim z naszej Misji, którzy przyjęli nas ponownie do swojego domu. Co wieczór spotykaliśmy się na apelu, by uwielbiać Boga i spędzić razem czas na śpiewie, tańcu i zabawie. Był taki wieczór, kiedy wspólnie w miejscowym kościele przypomnieliśmy sobie nasz własny chrzest w Roku 1050-lecia Chrztu Polski. Innym razem mogliśmy adorować krzyż Chrystusa.
Nie wiadomo kiedy minęło dziewięć dni pielgrzymowania. Dotarliśmy do Częstochowy, wzięliśmy udział w ostatnim, uroczystym apelu z księdzem biskupem Diecezji Pelplińskiej, Ryszardem Kasyną. Następnego dnia rano przeszliśmy ostatnie kilka kilometrów, by dotrzeć na Jasną Górę i stanąć przed Cudownym Obrazem. Odwiedziny u Matki Bożej, naszej Mamy. Oczarowała nas. Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć. Naszej radości daliśmy wyraz podczas uroczystej Mszy Świętej na Wałach Jasnogórskich. W ten sposób nasza pielgrzymka dobiegła końca. Pożegnaliśmy się z naszymi pielgrzymkowymi braćmi i siostrami i powróciliśmy do Hamburga, naszych domów i codzienności, z nową siłą do kochania Boga i ludzi.
Dziękujemy księdzu Robertowi, księdzu Przewodnikowi, pozostałym kapłanom, braciom i siostrom muzycznym, porządkowym, naszym współpielgrzymom, gospodarzom, wszystkim innym osobom, bez których nasze pielgrzymowanie nie byłoby możliwe. Dziękujemy także naszym rodzinom i parafianom naszej Misji za modlitwę i duchowe wsparcie.
Pielgrzymi