Zimowy i bardzo aktywny wypoczynek w Alpach
Gdy zbliżają się ferie zimowe w Hamburgu, każdy z nas nie może doczekać się naszego, już od wielu lat organizowanego, wyjazdu na narty w Austriackie Alpy. Także w tym roku 10 marca wyjechaliśmy w stronę miejscowości Zell am Ziller, gdzie kolejne dni spędzaliśmy zamieszkując w pensjonacie Haus „Helene“. Towarzyszyli nam Ks.Tomek, Ks. Rafał z Harburga, Pan Henryk, Pan Krzysztof i Siostra Katarzyna.
Pobudka była bardzo wczesna, jednak każdy poranek zaczynaliśmy z Panem Bogiem, gromadząc się na Mszy świętej. Po obfitym śniadaniu, nie mogliśmy się doczekać wjazdu gondolą w góry do Zillertal Arena – terenu narciarskiego , który cieszy się niezmiernie dużą popularnością wśród narciarzy z całej Europy.
Po wypożyczeniu sprzętu narciarskiego udaliśmy się do śnieżnej krainy i zdobywaliśmy szczyty śmigając na nartach lub snowbordzie.
Po prawie całodziennym szusowaniu ruszaliśmy do domu, gdzie oczekiwała nas pyszna obiadokolacja, przygotowana przez siostrę Katarzynę.
Oprócz szaleństwa na śniegu była również okazja skorzystania z miejscowego Auquaparku z basenami termalnymi. Byliśmy tam dwukrotnie, aby zregenerować siły i odprężyć mięśnie. Jednego wieczoru mieliśmy okazję zjeżdżać siedmio-kilometrową trasą saneczkową. W pozostałe wieczory zbieraliśmy się w jadalni i oglądaliśmy filmy zajadając się słodyczami i popcornem.
W tym roku niestety pogoda nam nie dopisywała i wróciliśmy do domów bez pięknej górskiej opalenizny ale za to szczęśliwi, zadowoleni, wypoczęci z pozytywnymi zakwasami. Bardzo dziękujemy opiekunom za bezpieczny dojazd i tak mile spędzone chwile. Nie możemy doczekać się następnego roku!
Ach pojeździć na nartach
zrodziła się chęć nieodparta.
Pojechaliśmy na stok,
to jest nasz coroczny pierwszy krok.
Sprzęt wypożyczyliśmy,
narty założyliśmy.
Wzięliśmy kijki do ręki,
zaczął się dramat wielki.
Nie wszyscy umieli na nartach stać,
zaczęli się trochę bać.
Spojrzeli na narty,
to nie były żarty.
Ks. Rafał biegnie na ratunek
„Trzymaj nogi razem“ to pierwszy warunek
Ks. Tomek odwagę w nich buduje
a reszta grupy im kibicuje
Wszyscy bardzo mili,
rad im udzielili.
Jak na nartach stać,
by na śnieg nie upaść.
A gdy już się wszyscy „naumieli“
Opiekunowie na czerwone szlaki wszystkich wzięli
One nie są aż tak strome
Przecież to jest wiadome
Wszystko się udaje
Nikt na środku stoku nie staje
Po prawej dolina Po lewej góra
Do góry słońce a co tam? Chmura
Chowamy się wszyscy do chatki
Wichura to nie żadne gratki
Kaiserschmarrn zamawiamy
Almdudlerem popijamy
Piękną przygodę przeżyliśmy
nowe doświadczenie zdobyliśmy
Teraz niestety już się skończyło
I to wszystko co na ten temat by było
Za te piękne wrażenia
I mile wspomnienia
Z serca całego dziękujemy
I za rok w Zillertal będziemy
Wiktoria Głowacka