Rekolekcje dla rodzin w Dreilützow
Świadectwo:
Rekolekcje w Dreilützow to pierwsze rekolekcje w naszym krótkim, jednorocznym czasie uczestnictwa we wspólnocie Domowego Kościoła. Jechałem na nie z mieszanymi uczuciami. Mimo tak zwanego długiego weekendu był to nie najlepszy czas nawet na jeden dzień urlopu. W pracy uruchamialiśmy duży projekt, a mnie nie było by przy tym pomóc. Z takimi rozterkami i telefonem, który co chwila wyświetlał powiadomienia z trwających spotkań dojechałem do Dreilützow.
Nie miałem specjalnych oczekiwań i właściwie chyba szukałem wymówki by jak najszybciej wrócić do pracy jednak już samo miejsce - gościnny Schloss Dreilützow, z przestronnym, przyjaznym parkiem, niewielką kaplicą, w zachodzącym słońcu i wieczornym śpiewem ptaków zaczęło mnie skutecznie wyciszać. Już po chwili byliśmy wśród otwartych i przemiłych małżeństw tworzących Domowy Kościół w Hamburgu.
Tematem rekolekcji było Słowo Boże. Słowo, które rozświetla życie małżeństwa i rodziny. Konferencje były przeplatane warsztatami Psalmów, o tym jak czytać i jak kojące mogą być Psalmy. Szczególnie zapadło mi w pamięci spojrzenie na wiarę jako na proces, na drogę. Drogę, podczas której człowiek dojrzewa w wierze, i która wymaga aktywności, wysiłku. Zdałem sobie sprawę, że przed nami jest niezwykła i ożywcza droga, którą bez wątpienia chcę podążać.
Intensywnym doświadczeniem był też list od Pana Boga. Warsztaty, na których pracowaliśmy z listami to wyjątkowy czas refleksji i pogłębienia relacji z Bogiem. Niezwykła cisza tych warsztatów bardzo pomogła oderwać się od myśli o pracy, codziennych trosk i pogoni. Jeden z wieczorów, które są zwykle czasem przegryzek, ciasta, śmiechu, żartów, wspomnień, okazał się dla mojej żony i dla mnie czasem niezwykłego dialogu małżeńskiego. Nie mogliśmy i nie chcieliśmy przestać rozmawiać. Nagle wszystko co usłyszeliśmy wcześniej zaczęło krystalizować się w naszą codzienność rodzinnego życia.
Muszę wspomnieć również posiłki - piękny czas rozmów, poznawania się i wspólnego sprzątania po jedzeniu. Zaskoczyło mnie codzienne zmienianie miejsca i mieszanie się przy stołach. Widzę jak bardzo pomogło to zintegrować nas wszystkich. Ciekawa lekcja.
Podumowując, głównym owocem tych rekolekcji są dla mnie - relacje. Przede wszystkim relacja z Panem Bogiem, lecz także w małżeństwie i we wspólnocie Domowego Kościoła. W głowie zostawiam obrazy: wiary jako drogi przez wodę, wino i krew; wychowania nastolatka jako emocjonalnej huśtawki oraz wieczornych tańców, których uczyła nas młodzież mająca rekolekcje w sąsiednim budynku.
To piękny czas ze Słowem Bożym, codzienną Eucharystią i adoracją, wśród ludzi przepełnionych miłością. Wielki to zaszczyt być wsród Was.
Dziękuję Ci Panie Boże.
Uczestnik