Magiczna różdżka do przekazania – czyli „andrzejki“ na Rahlstedzie
Tegoroczna szesnasta z kolei i być może już ostatnia zabawa andrzejkowa w sali parafialnej przy kościele „Mariä-Himmelfahrt” w HH- Rahlstedt zorganizowaliśmy w klimacie wesela.
Były więc tradycyjne, weselne dekoracje, mała galeria ślubnych portretów ręcznie malowanych, zbiór naszych, autentycznych ślubnych fotografii wyjętych specjalnie na tę okazję z rodzinnych albumów (ach, co to był za ślub), elegancka parada ślubnych sukien z welonami zawieszonymi w oknach jako osłona przed ciemnością listopadowej nocy i... umocowany na ścianie tort weselny, wielopiętrowa architektura słodyczy, zwieńczona wieżyczką połączonych dwóch serc.
Na dobry początek wytańczyliśmy się parami, hucznie i wesoło „jak wąż olbrzymi, w tysiąc łamiący się zwojów” w rytm staropolskiego poloneza aby potem, już mniej koturnowo i gwarnie, oddać się muzycznym nastrojom Barbary i Alberta Czarkowskich ze Szczecina.
Bawiliśmy się jak zawsze, od tylu lat, doskonale. A jednak, łza kręciła się w oku, gdy w rytmie tanga popłynęły słowa: „To ostatnie Andrzejki”.
Naprawdę żal by było przerwać cykl naszych spotkań andrzejkowych tu, na Rahlstedzie. Tym bardziej, że wstrzyma to w konsekwencji naszą społeczną akcję charytatywną.
Tradycja? Przecież kochamy ją, tęsknimy do powtarzanych cyklicznie, choć w coraz to innych wariantach, rytuałów, potraw, spotkań z tymi samymi ludźmi. Dobrze mięć coś stałego, do czego się wraca jak do źródła. Najgłębszy sens każdego rytuału tkwi w „przekazywaniu”, w „podawaniu dalej”. Warto to zaakcentować. Gdy my odchodzimy, niech przyjdą inni, bo ci, którzy chcą się porozumieć, zawsze znajdą do siebie drogę.
Osoby zainteresowane przejęciem od nas magicznej różdżki do organizowania zabawy andrzejkowej na Rahlstedzie prosimy o kontakt, najpóźniej do końca lutego 2012, z panią Haliną Adamkiewicz.
Dotychczasowi organizatorzy