
Byliśmy na beatyfikacji...
„Pan uczynił nam wielkie rzeczy i radość nas ogarnęła”.
Radość, bo ten, który był tak blisko nas, z którym się spotykaliśmy i dotykał nasze ręce jest błogosławionym – Ojciec Święty Jan Paweł II. Radość dla nas, którzy wyruszyliśmy na pielgrzymi szlak by wziąć udział w beatyfikacji, była wielka.
Z naszej misji była to prawie dwudziestoosobowa grupa, do której dołączyli pielgrzymi z innych miejscowości na terenie Niemiec. W drodze do Rzymu patronowała nam św. Ryta z Coscia, patronka od spraw trudnych. To właśnie do jej sanktuarium udaliśmy się najpierw. Aby tam dotrzeć trzeba dobrze się wspinać, bo jest położone na górze, a jazda autokarem prowadzi nad przepaściami. Po modlitwie i krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w stronę Rzymu ufni w pomoc św. Ryty, która jest wzorem jak stawić czoło różnym trudnościom. Późnym wieczorem dotarliśmy do Castel Gandolfo, które jest znane jako letnia rezydencja papieży.
Ta noc była chyba najkrótsza w tym roku, bo zaraz po północy była pobudka i wyruszyliśmy do Rzymu z nadzieją, że znajdziemy się w samym centrum Placu św. Piotra. Okazało się, że takie marzenia mieli wszyscy pielgrzymi, którzy zebrali się tego dnia w Rzymie ze wszystkich narodów „pod słońcem”.
Dobrze, że orędowała za nami patronka od spraw trudnych św. Ryta, a już na pewno sł. Boży Jan Paweł II. To cud, że w tym przeszło milionowym tłumie nic złego się nie stało, że była atmosfera modlitwy i solidarności. Nadszedł w końcu ten kulminacyjny moment, na który od dawna wszyscy czekali – moment, gdy usłyszeliśmy z ust Ojca Świętego Benedykta XVI, że Jan Paweł II jest błogosławionym. Radość mieszana ze łzami i entuzjazm wyrażany burzliwymi oklaskami długo nie milkły. Nad kopułą Bazyliki św. Piotra krążyły białe gołębie i balon z napisem: „Deo gratias” – Bogu niech będą dzięki! Liturgia uroczystości beatyfikacyjnej dobiegła końca, „Te Deum” i „Regina Coeli” z pozdrowieniami dla wszystkich od Ojca Świętego. Marzyło się nam dotrzeć do trumny błogosławionego Jana Pawła II, która w tym dniu była wystawiona w bazylice, ale to wymagało jeszcze wielu godzin oczekiwania w kolejce. Mam nadzieję, że ten punkt zrealizujemy w następnej pielgrzymce.
Słońce tego dnia nie szczędziło nam swoich promieni, a Włosi okazali się bardzo gościnni. Utrudzonych pielgrzymów obdarowali wodą i owocami. Tak upłynął kolejny dzień naszej pielgrzymki. W drodze powrotnej udaliśmy się do Asyżu, gdzie gościnnie przyjmowali nas św. Franciszek i św. Klara. Po zwiedzaniu i mszy św., w której uczestniczyły również inne grupy z Polski, wyruszyliśmy w kierunku Niemiec. Nasz „wesoły” i rozmodlony autokar dotarł do Hamburga późną nocą. Za wszystko Bogu i ludziom niech będą dzięki!
Błogosławiony Janie Pawle II – módl się i oręduj za nami.
s. Janina