
Byłam na Majdanie - świadectwo siostry Lucyny - misjonarki z Ukrainy
5 września 2015 roku do naszej Misji w Hamburgu przybyła s. Lucyna Grzońska - werbistka, pochodząca ze Stalowej Woli - by przybliżyć swoją posługę misyjną w Kijowie i działalność w ukraińskim Radiu Maryja.
Na początku s. Lucyna przybliżyła naszej parafialnej wspólnocie historię swojego powołania do zakonu, dzieląc się bardzo osobistym świadectwem obecności Pana Boga w jej życiu. W swoim życiu uciekała przed Panem Bogiem. Mając 18 lat s. Lucyna pojechała na Jasną Górę i usłyszawszy fragment Ewangelii i słowa Maryi z Kany Galilejskiej: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” – zmieniły jej życiowe plany.
Siostra Lucyna określiła Ukrainę mianem kraju misyjnego, gdzie obecnie w czasie wojny jest bardzo wielka bieda, średni zarobek wynosi miesięcznie około 100 euro. Wiele osób ucieka z tego państwa, bądź przenoszą się ze wschodniej do zachodniej częsci Ukrainy, aby przeżyć, dlatego praca misyjna ma wymiar nie tylko duchowy, ale także materialny.
Siostra wspominała także noc z 18 na 19 lutego 2014 roku. W tamtym czasie władze postanowiły krwawo rozprawić się z uczestnikami protestu na kijowskim Majdanie. – A my modliliśmy się o pokój w naszych sercach – powiedziała siostra. – I gdy trwaliśmy na modlitwie, widziałam jedność ludzi. Jeden z księży dostał z Watykanu milion różańców i te różańce zostały wtedy każdemu rozdane. Pomimo tego, że modlitwa różańcowa nie jest znana – Ukraina jest w większości krajem prawosławnym – to jednak po 7 godzinach tej modlitwy, zapadła ona w sercach.
Ponadto werbistka zachęcała do wsparcia ukraińskiego Radia Maryja, które działa od pięciu lat. Siostra pracuje w tej rozgłośni, nadającej całodobowo. – Radio Maryja jest słyszalne w siedmiu miastach Ukrainy. Za sam sygnał nadawania radiofonicznego rozgłośnia musi płacić 25 tysięcy euro miesięcznie. Niestety, nie jesteśmy w stanie uiszczać tej kwoty w całości.
Zapraszamy raz jeszcze do wysłuchania świadectwa siostry Lucyny.