Marsz dla Życia w Berlinie
W sobotę 22.09 br. odbył się w Berlinie 14. z rzędu „Marsz dla Życia” zorganizowany przez Federalny Związek Prawa do Życia. Ten coroczny pochód jest najwiekszą w Niemczech demonstracją obrońców życia.
Jak co roku grupa naszych parafian wyruszyła z Hamburga, aby także wziąć udział w tej inicjatywie. O godz. 11.00 spotkaliśmy się wszyscy w kościele Polskiej Misji Katolickiej w Berline na wspólnej Eucharystii, po której wyruszyliśmy w okolice dworca głównego, gdzie rozpoczęto Marsz. Okolo 7 tysięcy zwolenników prawa do życia, osób w różnym wieku, dzieci i młodzieży, mężczyzn i kobiet, przeszło ulicami Berlina. Po raz kolejny jego uczestnikom starała się przeszkodzić spora grupa zwolenników aborcji i eutanazji, która była wyposażona w gwizdki i megafony.
Nasze dzieci, które również wzięły udział w demonstracji, zadawały szereg pytań co do antydemonstrantów – dlaczego tak wyglądają i tak dziwnie się zachowują? - wyciągając pozytywne wnioski i ciesząc się z tego, że są po właściwej stronie. Cała demonstracja przebiegła bez większych zakłóceń dzięki bardzo dobrej organizacji i pracy policji.
Wieczorem wróciliśmy do naszych domow, może trochę zmęczeni, ale radośni i szcześliwi, że mogliśmy wziąć udział w tej pięknej inicjatywie jaką jest „Marsz dla Życia” - życia, które jest cudem od poczęcia do naturalnej śmierci.
Serdecznie zapraszamy na następny marsz, który odbędzie się już za rok w trzecią sobotę września.
Pozdrawiam, Joanna Chmiel
Pozostałe świadectwa uczestników Marszu dla Życia
Marsz dla Życia- jest jednorocznym, ważnym wydarzeniem dotyczącym tematòw nas wszystkich, czyli życia ludzkiego i jego wartości od poczęcia do śmierci naturalnej bez żadnej ingerencji lekarskiej.
W konstytucji Niemiec jest napisane;" każdy człowiek ma prawo do życia, ktòre podlega ochronie". O śmierci w konstytucji nic nie jest napisane.
Prasa niemiecka "Frankfurter Allgemeinen Zeitung" napisała, że ulicami Berlina szło około 5500 ludzi. O wielu agresywnych przeciwnikach, młodych Niemcach ubranych na czarno krzyczących: "My body, my joys, Petshow Boys " nic nie napisali. W moim odczuciu było ich 5- krotnie więcej niż 3 lata temu, kiedy brałam udział po raz pierwszy w tym marszu. Uważam, że już z tego względu powinniśmy my Polacy w naszych środowiskach, wspòlnotach, polskich misjach katolickich bardziej się angażować i propagować konieczność brania udziału w Marszu dla Życia. Bo jeżeli my Chrześcijanie nie będziemy dopuszczani do słowa, to nikt za nas tego nie zrobi.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie nas dużo więcej. Módlmy się za dzieci nienarodzone, rodziny, osoby starsze zagrożone eutanazją i za przeciwnikòw o światło i Miłosierdzie Boże.
Elżbieta Schandrach
Od jakiegoś czasu słysząc o Marszu dla życia obiecywaliśmy sobie że musimy tam w końcu pojechać. Pragnienie to udało nam się spełnić w tym roku. Sami mamy trójkę dzieci i każde z nich jest dla nas wielkim darem i radością. Marsz dla życia był dla nas okazją do spotkania tysięcy ludzi którzy tak jak i my cieszą się z każdego poczętego życia. To piękne ze w kraju którym żyjemy są jeszcze ludzie noszący w sercu nadzieję i pragnienie walki o każde ludzkie życie. Nasz syn który wybrał się z nami powiedział nam ze za rok jedziemy znów, wiemy że warto więc już planujemy, być może w większym gronie.
Dziękuję Renata Artur i Karol Waniccy
W dniu 22.09.18. byłam w Berlinie na Marszu dla Życia. Od 2002 r. byłam na każdym marszu. Osobiście uważam, że życie jest darem Boga i człowiek nie może odbierać życia drugiemu człowiekowi. Dziecko poczęte jest człowiekiem. Wierzę,że Bóg z naszej obecności uczyni coś dobrego dla dobra ludzkości.
Marianna Rozwadowska
Marsz dla życia dnia 22.09.2018 w Berlinie / Marsch für das Leben am 22.09.2018 in Berlin
Myśl i ochota, by wziąć udział w tym marszu, zrodziły się już parę lat temu, gdy po raz pierwszy usłyszałam o nim w ogłoszeniach parafialnych Polskiej Misji Katolickiej.
W tym roku wreszcie mogłam, wspólnie z mężem, w nim osobiście uczestniczyć.
Pomimo ciężkiego, intensywnego tygodnia, wstaliśmy w sobotę wcześnie rano i udaliśmy się Flixbusem do stolicy Niemiec. Wiedzieliśmy bowiem, że nie możemy zmarnować tej niepowtarzalnej okazji, by dać świadectwo prawdzie i opowiedzieć się jasno, bez żadnych „ale” za życiem. Na miejscu doświadczyliśmy, jak bardzo była potrzebna nasza obecność i modlitwa. Od pierwszych do ostatnich minut tego wydarzenia towarzyszyły nam wrogie, agresywne, wręcz szatańskie krzyki, hasła i obrzydliwe transparenty grupy ludzi, którzy wybrali cywilizacje śmierci. Musze przyznać, że były chwile, w których bałam się, że ci ludzie nas zaatakują, że nam coś zrobią. Poza tym czułam się nieswojo wśród tych złowrogich okrzyków. Przecież żyje w wolnym, demokratycznym kraju, nasz marsz odbywał się w milczeniu, a mimo to, a może właśnie dlatego, grożono nam i zostaliśmy obrzuceni obelgami… Nic to, myślałam, głowa do góry, przecież Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?! Ta myśl i poczucie obecności Pana Boga dodały mi odwagi, tak ze z podniesiona głową, patrząc przed siebie, nie na rozwrzeszczane i rozwścieczone twarze tych biednych, niestety w większości młodych ludzi, szłam z uśmiechem na ustach i pokojem w sercu.
Marsz odbył się na szczęście bez większych incydentów, a to zasługa policji! Przez cale to wydarzenie towarzyszył nam zespół muzyczny: Könige&Priester, który grał i śpiewał o Bogu. Ich występ bardzo ubogacił przebieg tego spotkania-było pięknie!
Na koniec chciałabym wyrazić małą prośbę do wszystkich czytelników:
zadbajmy razem o to, by za rok było nas jeszcze więcej!!! Wierze, że nas na to stać! Wierze, że razem, wspólną modlitwa jesteśmy w stanie uratować wiele istnień ludzkich i nakłonić innych do przemiany, do nawrócenia…!
Nie lękajcie się! Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
Pełna wdzięczności za udział w marszu dla życia, umocniona świadectwem innych, pozdrawia
Anna Majka